LEGENDA O DOLSKICH CZAROWNICACH
W lesie, za Miranowem istnieje pagórek – Łysa Góra. W dawnych czasach w dobie
średniowiecza o północy odbywały się podobno na tej górze spotkania czarownic,
które tańczyły w takt muzyki wygrywanej przez grajka na flecie. Wiedźmy tańczyły
ponoć całą noc, aż po świt- wtedy cichła muzyka. Kobiety częstowały grajka
bułeczkami i serdelkami. Biedny parobek chciał raz wykraść te pyszności dla
swojej ciężko pracującej żony, która nie jadała takich rzeczy, ponieważ w ich
domu panowała bieda. Jakież było zdziwienie, kiedy w domu grajka owe smakołyki
zamieniły się w końskie odchody.
Czarownice często podstępem zwodziły parobków pracujących na polach zapędzając
ich na swoją górę. Tańczyły z nimi, rozkochiwały a nawet zamieniały się w
prosięta, aby tylko doprowadzić któregoś z nich na szczyt wzniesienia. Podobno
wiele razy im się to udało...
Wiedźmy oprócz Łysej Góry spotkać można było w mokradłach i rozlewiskach
licznych jezior dolskich, gdzie bardzo często się kąpały.
Jak głosi legenda wiedźmy te za rzucanie uroku, choroby i czynienie zła ludziom
i zwierzętom zostały utopione w stawie niedaleko wsi Kunowo.
LEGENDA O SKARBACH
Legenda ta głosi, że w lesie niedaleko Miranowa, w miejscu zwanym Rutki znajduje
się wejście do tajemnych lochów. W lochach tych schowane są skarby dawnych
rycerzy, prawdopodobnie są to zdobycze Nałęczów i Grzymalitów, którzy walczyli w
Wielkopolsce zdobywając liczne ziemie.
Niestety nie każdy może
odnaleźć owe lochy. Dawniej w miejscu wejścia do podziemi rosła sucha sosna,
która nie dawała cienia. Obecnie wejście znajdzie podobno tylko bardzo dobry
człowiek. Gdy stanie w tym miejscu to mimo świecącego słońca jego postać nie
będzie miała cienia… Tak jak owa sosna…
LEGENDY O OBRAZIE ŚW. WAWRZYŃCA
Na peryferiach miasta Dolsk, na wzgórzu, stoi samotnie XIV
wieczny kościółek pod
wezwaniem Św. Wawrzyńca. Miejsce,
gdzie stoi świątynia
jest przepiękne, przed każdym kto stanie w tym
miejscu roztacza się
panorama miasta, jezioro, lasy i pola uprawne.
W świątyni znajduje się
wspaniały obraz świętego Wawrzyńca,
który był męczennikiem, a w naszej okolicy zasłynął z wielu cudów.
Cuda te związane były głównie z tymże obrazem. Niektóre podania
dowodzą, że chorzy odzyskiwali wzrok, chód, a małe dzieci siły i zdrowie….
Święty Wawrzyniec zawsze czuwał nad Dolskiem. Jedna z legend podaje, że w XVI
wieku miasto nasze nawiedził straszny pożar. Ogień rozprzestrzeniał się, a nad
domami kłębił się coraz większy dym. Wówczas podobno nad budynkami, nad
kłębiącym się dymem i buchającym ogniem ukazała się postać Świętego Wawrzyńca,
która stłumiła pożar.
Jednak chyba najbardziej znana dla wszystkich mieszkańców ziemi dolskiej jest
legenda o obrazie świętego. Kościół przechodził swego czasu remont, a na
jego zas słynny obraz przeniesiony został do kościoła farnego
w Dolsku. No i wówczas podobno zdarzył się cud. O wschodzie słońca mieszkańcy
miasteczka zauważyli na jeziorze smugę, jakby ścieżkę. Cóż się okazało – obraz
świętego powrócił w dziwny sposób na swoje miejsce. Wrócił przez jezioro, jak
mówi legenda.
Ciekawostką jest fakt, że owa smuga na Jeziorze Dolskim Wielkim jest widoczna do
dziś…
LEGENDA O ŚWIĘTYM JAKUBIE
Jest to legenda związana z okolicami Błażejewa, a dokładnie
jeziorka Nowiec. Otóż mówi ona, że na brzegu tego jeziorka odpoczywał w swojej
misyjnej podróży Święty Jakub Apostoł. Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego,
gdyby nie fakt, że w tych okolicach odkryto w czasach obecnych złoża leczniczych
borowin. Wielu zatem łączy tę legendę z faktami. Imię Jakub, a dokładniej
Jakub-El oznacza „Bóg chroni”, czyżby zatem wspaniały klimat i lecznicze złoża
miały nam pomóc w szczęśliwym, zdrowym życiu? Być może tak właśnie jest…
Święty Jakub jest obecny
w życiu mieszkańców tej ziemi po dziś dzień.
W Błażejewie w latach
1675-76 zbudowany został drewniany, urokliwy kościółek pod wezwaniem właśnie
tego świętego, a nad jeziorkiem o którym mówi legenda można podobno przy
odrobinie szczęścia zobaczyć w nocy niesamowite postacie biegające w bieli oraz
dziwne światła…